Ze sportu do sztucznej inteligencji — Tom Horecki i jego projekty
Do programu „Świat Twoimi Oczami” Łukasz Przelaskowski zaprasza osoby niezwykłe, wyjątkowe, które inspirują, motywują i dążą do realizacji swoich marzeń. Są to zarówno aktorzy, podróżnicy, biznesmeni, osoby reprezentujące różnego rodzaju grupy w Polski, jak i spoza niej. Dzisiejszy gość Łukasza reprezentuje organizację WEimpact.Ai — Tom Horecki.
Łukasz: - Urodziłeś się w Zakopanem, jeździłeś na nartach. Skończyłeś SGH w Warszawie. Jesteś prezesem wyjątkowej firmy. A kiedy urodziła ci się córeczka, zmieniłeś swój cały sposób postrzegania i działania. Co takiego się wydarzyło?
Tom: - Dziękuję za zaproszenie. Jeszcze studiując na SGH, rozpocząłem swoją przygodę z gamingiem. Przez kilka lat był to fajny sposób na zarabianie i podróże. Kilka lat po ukończeniu szkoły się tym zajmowałem, ale gdy urodziła się moja córka, to zmieniło mi się na tyle postrzeganie, że chciałem robić coś, co ma szerszy wpływ. Gaming jest przyjemny, ale czy pożyteczny? Odkąd zostałem rodzicem, zmieniło się moje myślenie i dzięki temu mogłem dalej rozwijać się emocjonalnie, biznesowo i duchowo.
Ewoluujesz — jako pierwszy etap twojej ewolucji wpływ miały narodziny córeczki. Co dalej?
Już 8 lat minęło od narodzin Zuzi oraz zapoczątkowanej zmiany. To był pierwszy taki projekt, wyzwanie z grupą osób. Wszyscy gdzieś ćwiczyliśmy, uprawialiśmy sport.
Czy możesz więcej coś powiedzieć na ten temat?
Moja przyjaciółka uczestniczyła w zajęciach na świeżym powietrzu w Holandii, tzw. Boot Camp. Opisała je i poleciła spróbować. To zupełnie coś innego niż siłownia. Ten kontakt z naturą… A same ćwiczenia wywodziły się z testów kadetów do armii amerykańskiej. Były to trzy tygodniowe obozy, gdzie był mega mocny wycisk, który miał wyłonić najwytrwalszych. I na tej bazie powstały treningi boot campów.
Pomimo pogody dążyliście do określonego celu — godne uznania. Później przenieśliście te ćwiczenia na grunt sportowy dla Polaków szukających prawdziwych wyzwań?
Tworzyliśmy grupę osób, która angażowała się biznesowo, był trener, a dziewczyny zawodowo zajmowały się marketingiem. Wszystkich nas łączyła pasja do ćwiczeń na świeżym powietrzu. Postanowiliśmy spróbować — wdrożyć ten system treningów w Polsce. Stworzyliśmy stronę internetową, zorganizowaliśmy treningi, robiliśmy ciekawe akcje. W szczytowym momencie przygotowaliśmy akcję w kilku miastach w Polsce pod nazwą „Ruszamy Polskę z Kanapy”.
Czy zorganizowaliście pierwsze cykle projektu non profit na zasadzie ćwiczeń na świeżym powietrzu? Czy wasz projekt nadal działa?
Tak, projekt „Ruszamy Polskę z Kanapy” był non profit.. Inicjatywa nadal działa, można odwiedzić stronę https://www.bootcamppolska.pl/ i dowiedzieć się więcej. Model biznesowy był taki, że kupowało się karnety i ludzie mogli sobie wybierać treningi, na które uczęszczali w różnych miastach Polski i w kilku lokalizacjach w Warszawie. Były też różne poziomy trudności.
Jakie to były poziomy trudności?
W okresie jesienno-zimowym w Polsce chętne ćwiczyć są głównie osoby, które biorą udział w Runmageddonie, Survival Race itp. wydarzeniach. One nie boją się żadnej pogody — to harpagani, którzy cały rok chętnie śmigają. Z drugiej strony chcieliśmy po prostu zachęcać do wyjścia na świeże powietrze do parku, aby się poruszać — dlatego stworzyliśmy treningi light. Tu przeważały ćwiczenia wzmacniające, np. kręgosłup i prawidłową postawę. Część z uczestników naszych zajęć przeżyło pewnego rodzaju transformację, zmieniło styl życia, złapało masę energii od pozostałych ćwiczących, na co było wspaniale patrzeć. Moja koleżanka, Asia, pozdrawiam, twierdziła, że siłownia jest fe, w ogóle żadnego sportu całe życie nie uprawiała. Miała 40 lat i zaciągnęliśmy ją towarzysko na Boot Camp. Tak jej się to spodobało i endorfiny uderzyły do głowy, że zmieniła swój styl życia. Już ponad 10 lat regularnie ćwiczy, świetnie się czuje i wygląda. Jest wdzięczna za to, że wtedy ją zaciągnęliśmy na ten trening.
Czyli są osoby, które rzeczywiście wyciągnęliście z tej przysłowiowej kanapy. Intrygujące. Uważam, że taka aktywność pomaga w rozwoju i duchowym, i biznesowym. Jestem obecnie w Holandii i wstępnie przygotuje się tutaj do takiego maratonu z przeszkodami w formieBoot Camp i wystartuję kiedyś w Polsce. To nie był twój pierwszy projekt? Rozwijałeś projekty, które według ciebie, mają większą wartość i na nich się skupiłeś. Czym jest WEimpact? Jak należy to tłumaczyć i skąd się to wzięło?
Jak rozpoczęła się przygoda akurat z tym portalem, z tą stroną, no i z tym projektem? Jakie on ma spełniać zadania, poza tym, co już zobaczyliśmy we wstępnym filmiku jakby zapowiedzi. No tylko, że był w języku angielskim. Tutaj przydałoby się jeszcze raz w języku polskim.
Ze sportu trafiłem do nowych technologii i tu poczułem się, jakbym oglądał dynamiczny, wielowątkowy serial, w którym po jakimś czasie rozpoznajesz poszczególne wątki, kojarzysz tematy, a ja uwielbiam łączyć kropki. Czy to pomysły, ludzie, czy rozwiązania. Stworzyliśmy projekt, w którym W — MY, Impact — oddziałujemy, na artificial intelligence (Ai) — na sztuczną inteligencję. W ramach WEimpact powstało kilka marek.
Naszą wartością jest to, aby człowiek pozostawał w centrum, jeżeli chodzi o sztuczną inteligencję z dwóch względów. Po pierwsze, żeby to ona zawsze mu służyła, przyczyniła się do dobrostanu, a zastosowań jest naprawdę masa. Z drugiej strony my skupiamy się na projektach, w których opieramy się o dane nieustrukturyzowane. Są to dane typu obrazy albo dźwięk, do których zrozumienia potrzebny jest człowiek. Człowiek musi być w centrum jak na ilustracji poniżej.
Grafika z głównej WEimpact.ai (człowiek uczący Ai)
Widzimy jak człowiek pokazuje pewnego rodzaju schematy, etykietuje i uczy avatarki, które są odpowiedzialne za różne dziedziny danych. Avatarek w słuchawkach — VOICY — odpowiada za rozwiązania uczenia maszynowego w rejonie dźwięku. Za nim w okularkach, podobny do E.T. - VISIO — odpowiada za rozpoznawanie obrazu.
Czym jest uczenie maszynowe?
To na przykład rozpoznawanie mowy z nagrań audio lub wideo. Po to, aby stworzyć napisy, transkrypcję albo tłumaczenie. Zastosowanie w obrazie to np. system bezpieczeństwa w samochodzie, który będzie inteligentnie hamował, rozpoznając, szybko zbliżający się obiekt. To ludzie przez oznaczanie dużej ilości zdjęć dostarczają danych, dzięki którym sieci neuronowe będą mogły automatyzować powtarzalne procesy.
Jak to przełożyć na działanie? Jakie zastosowanie ma działanie z tekstem?
Może to być rozpoznanie zawartości CV i automatyczne rozpoznawanie sekcji odpowiadającej za edukację, doświadczenie zawodowe, czy też odnalezienie adresu e-mail, nazw poprzednich pracodawców. Po to, aby tego człowiek nie musiał powtarzalnych czynności, tylko aby robił to automat. Analogicznie można tworzyć zastosowania do różnych dokumentów. Np. optyczne rozpoznawanie treści w fakturach, czyli optical character recognition (OCR), z czego już bardzo wiele firm księgowych korzysta. Jest mnogość różnych dokumentów, do których tego typu rozwiązania, działające w obszarze tekstu, można zastosować.
Szerokie spektrum faktycznie no niesamowite. A co z medycyną? Co możecie zaoferować w kwestii zastosowań waszych rozwiązań w medycynie?
Grafika z WEimpact.ai medycyna
Medycyna diagnozuje w bardzo wielu przypadkach metodami obrazowymi. Czy to jest RTG, USG czy inne badanie. Opiera się na opisach lekarzy, którzy interpretują to, co jest na obrazie. Posiadając bazę danych wielu opisów oraz analitykę obrazu można w dużej mierze zautomatyzować i uszczelniać cały proces. Zdarzają się sytuacje, gdzie lekarz nie dostrzeże śladowej zmiany, która w krótkim czasie może zagrozić zdrowiu lub życiu pacjenta, np. po urazach mechanicznych i wynikających z nich krwotokach wewnątrzczaszkowych. Były przypadki, że pacjent po badaniu wracał do szpitala i po kolejnym badaniu, w miejscu, gdzie poprzednio znajdowała się ledwie dostrzegalna kropka, znajduje się znacznie większe koło oznaczające krwotok. Tego typu rozwiązania również można budować w oparciu o wiedzę człowieka i uczenie maszynowe oraz połączenia z sieciami neuronowymi.
To pomogłoby przyspieszyć proces diagnozowania i wcześniej uruchomić właściwe leczenie. Co to znaczy, że korzystacie z remote teams?
W zależności od obszaru danych i dziedziny, dla której te dane mają zbudować sztuczną inteligencję, aby wspierać człowieka w procesie decyzyjnym potrzeba ludzi o różnym poziomie wykształcenia czy doświadczenia. Tak jak właśnie lekarz zdobywa wiedzę przez wiele lat, a ci najwybitniejsi nigdy nie przestają się uczyć. Jeżeli chodzi o obraz i interpretację czegoś na obrazie, to można się wdrożyć do zadania w stosunkowo krótkim czasie — nawet kilku godzin przy prostszych projektach. W ramach marki DataLabeling.EU dostarczamy zdalnie tego typu zespoły dla firm, które budują rozwiązania wizyjne, rozwiązania dźwiękowe, w których jest komponent sztucznej inteligencji.
Czy to jest tak, że wy projektujecie to od strony technologicznej, ale tylko w formie programu?
To zależy.
Powiedz tyle, ile możesz — rozumiem, że są aspekty waszej działalności, o których nie możesz mówić.
Do projektów związanych z obrazem angażujemy osoby pracujące zdalnie. Prawie wszystkie te osoby są osobami z niepełnosprawnościami na tych projektach. Nasz zespół wykonuje etykietowanie danych obrazowych dla firm, które mają u siebie na pokładzie badaczy, naukowców, którzy dalej tworzą tę sztuczną inteligencję. My im pomagamy w tym, angażując zespoły do dostarczenia danych lub polepszenia jakości danych, aby ich model był skuteczniejszy.
Dalsza część rozmowy w kolejnym wpisie.
Tom Horecki — absolwent Founders Academy of Google for Startups. Właściciel marki Stenograf. Propagator zrównoważonego rozwoju, entuzjasta bycia źródłem dobrej energii oraz pozytywnego wpływu na świat. Zwolennik dostępności technologii dla osób z niepełnosprawnościami. Fascynat bezpiecznej sztucznej inteligencji i cyfrowej transformacji korzystnie wpływającej na rozwój ludzkości. Według testu strengthsfinder jego 5 mocnych stron to: Believer🙏 (wierzący), Brainstormer🧠 (burza mózgów), Time Keeper⏳ (strażnik czasu), Coach🧘♂️ (trener), Thinker🤔 (myśliciel). Według testu 16 osobowości (~MBTI) jest: Protagonistą (Ekstrawertykiem, Intuicyjnym, Czującym, Oceniającym).